15 stycznia 2012

Popcornowym skrytożercom mówimy stanowcze NIE!

Pod koniec XIX wieku narodziła się X Muza-Kino. Mimo początkowych trudności, dziś nikt nie wyobraża sobie, że kino mogłoby nie istnieć. Wraz z postępem techniki małe kameralne kina ustąpiły miejsca komfortowym multipleksom z zapleczem cateringowym. 

Dzisiaj w kinie można nawet zjeść obiad, jednak wielu z nas zapomina, że kino to nie restauracja. Człowiek wchodzi do kina kieruje się w stronę kasy a tam wielka tabliczka  "Po bilety zapraszamy do popcornbaru". Pierwsze co się nasuwa na myśl "braki w personelu", założenie jest jednak inne. Idąc do baru kupimy nie tylko bilety, ale także pudło popcornu i wielki kuban coli. Są filmy, na które nie wypada zabierać wagonu żarcia i cysterny coli, jednak dla niektórych nie ma reguły. Dla nas kino równa się film, dlatego jeszcze raz "Popcornowym skrytożercom mówimy stanowcze NIE!"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz